niedziela, 1 listopada 2009
Tradycja
Tu, w świątyni mroku, w kadzideł oparach
leży na marmurze, jedna ludzka dusza
tu, w świątynnym mroku, tonąc w swych koszmarach
miota się ofiara, zawodzi w katuszach
przystrojona w złoto, trawi swe cierpienie
odurzona ciszą, w magicznym zapachu
przystrojona w pióra, czeka na spełnienie
pogrążona w myślach, czeka śmierci w strachu
otworzono wrota, oślepił blask słońca
widzi już kapłanów, widzi też służących
spętano jej ręce, to początek końca
ujrzała tłum bestii, śmierci jej pragnących
zimny ołtarz, dreszcze, zapach krwi, omdlewa
odsłonięto piersi, narasta wrzask ludzi
kapłan ujął ostrze, zatopił w jej trzewiach
wyciął serce, uniósł, już się nie obudzi
ofiara spełniona, bóstwa nasycone, blask zachodu słońca oblał krwawe dzieło,
aztecka tradycja, święta zakończone, głód krwi zaspokajać ludźmi się przyjęło...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz